It's been about three months since the last entry in this series, so today, with a quiet (thank you, Lord God) evening, I can add another entry in this series, completing my blockchain diary.
Former Apartment
At some point in my life, I landed on 1 Maja Street in Siemianowice (downtown Siemianowice) for more than 5 years from the neighborhood next door - Michalkowice. For the first 3-4 months I practically did not live there, because it was the period after the breakup with the most likely love of my life.
At the same time, my two friends + one colleague at the time, also separated from their partners after long-term relationships. At that point, for about 3-4 months we practically lived with 4 people in the apartment of my namesake Simon.
We consoled each other, drank a little, burned a little, played on the computer, in general, each of us tried somehow to unwind and forget about the pain, loss and our own mistakes.
Meanwhile, while all three of us were working, I ended up in open day therapy to a "depression" group with a classified nervous breakdown. I ended up there after the intervention of my beloved Matula, who decided that I needed someone's professional help.
"We never know what is good or bad for us".
At first I thought hitting therapy was the biggest failure of my life. However, a few months after therapy, it began to occur to me that, on the contrary, it was one of the best things that could have happened to me in my life.
It was one of the moments of my "awakening", raising my level of self-awareness, learning more about the nature of humanity. Oh how much I could talk about that time and what happened in it and how much good it brought to my life.
In any case, however, the time came when each of us began to return to our own more individual lives. It was no different with me. So at some point I decided to live on May 1 and continue to live there along with the rabbit I had left behind Karen : )
Painted Home
At some point I decided to give this apartment something from me. Something that would be unique, and I could get creative with it. And so the first painting in the house was created and the next ones followed : )
First painting
As I've mentioned in previous posts, in those years I didn't pay too much attention to taking photos, in each stage of the work so often different phases of the work are missing.
So here I have the only photo from a sketch that I have already started contouring with paintmarkers.
The next photos show the already finished work, which replaced the place of the former TV (the apartment was left to me by my friend Luke, who left with his family to Germany, so I know that in this place once hung a TV. Personally, I don't have a t.v. anymore for many years, so I decided to create a place for photos there, which paradoxically never hung there...).
Kitchen
After that, more work began to appear in the house, which was united by a lime green belt stretching through almost the entire apartment (hallway, kitchen and living room. Only in my small bedroom final I did not paint anything)
The rest of the works are missing....
Apart from what I've already shown you, I don't have any more full documentation of the works from my house (ok I still have full documentation of the studio, but it was created a little later and about it maybe there will be another entry). In the apartment I had 4 more works + finished bar.
Finished bar without documentation
At some point after purchasing the eggplant gray kitchen furniture, I had some kitchen countertop left over, which I decided to use to create a bar (which later served as my final home computer center😅).
Anyway, after finishing the whole bar along with connecting the speakers with led lighting and of course painting musical themes on it (the last 3 photos show only a sketch) I never took final photos of it....
That's why I'm posting below only the photos I have
---------------- PL------------------
Minęły już około trzy miesiące od ostatniego wpisu z tej serii, dlatego dziś przy spokojnym (dzięki Ci Panie Boże) wieczorze mogę dodać kolejny wpis z tego cyklu, uzupełniając tym samym mój blockchainowy pamiętnik.
Dawne Mieszkanie
W pewnym momencie mojego życia wylądowałem na ponad 5 lat na ulicy 1 Maja w Siemianowicach (centrum Siemianowic) z dzielnicy obok — Michałkowic. Przez pierwsze 3-4 miesiące praktycznie tam nie mieszkałem, ponieważ to był okres po rozstaniu się z najprawdopodobniej miłością mojego życia.
W tym samym czasie moich dwóch przyjaciół + jeden ówcześnie kolega z pracy, również się rozstali ze swoimi partnerkami po wieloletnich związkach. W tym momencie przez około 3-4 miesiące mieszkaliśmy praktycznie we 4 osoby w mieszkaniu mojego imiennika Szymona.
Pocieszaliśmy się wzajemnie, trochę piliśmy, przypalaliśmy, graliśmy na kompie, ogółem każdy z nas próbował jakoś odreagować i zapomnieć o bólu, stracie i własnych błędach.
W międzyczasie kiedy cała trójka pracowała, ja wylądowałem na otwartej terapii dziennej do grupy "depresyjnej" ze sklasyfikowanym załamaniem nerwowym. Trafiłem tam po interwencji mojej ukochanej Matuli, która uznała, że potrzebuję czyjejś profesjonalnej pomocy.
"Nigdy nie wiemy, co jest dla nas dobre a co złe"
Na początku myślałem, że trafienie na terapię to największa porażka mojego życia. Jednak kilka miesięcy po terapii zaczęło do mnie dochodzić, że wręcz przeciwnie — była to jedna z najlepszych rzeczy, jaka mogło mi się w życiu przytrafić.
Był to jeden z momentów mojego "przebudzenia", podniesienia swojego poziomu samoświadomości, poznania bliżej natury człowieczeństwa. Ach ileż ja bym mógł opowiadać o tamtym czasie i tym, co się w nim działo i ile dobrego to wniosło do mojego życia.
W każdym razie przyszedł jednak czas kiedy każdy z nas rozpoczął wracać do własnego bardziej indywidualnego życia. Nie inaczej było ze mną. Tak więc w pewnym momencie postanowiłem zamieszkać na 1 Maja i tam dalej żyć wraz z królikiem, który pozostał mi po Karen : )
Wymalowany Dom
W pewnym momencie postanowiłem nadać temu mieszkaniu czegoś ode mnie. Czegoś, co będzie wyjątkowe, a ja będę mógł się przy tym kreatywnie zrealizować. I tak powstał pierwszy malunek w domu a za nim następne : )
Pierwszy malunek
Jak już kiedyś wspominałem w poprzednich wpisach, w tamtych latach zbytnio nie przykładałem uwagi do robienia zdjęć, w każdym etapie prac więc często różnych faz pracy brakuje.
Tak więc tutaj mam jedyne zdjęcie ze szkicu, który już rozpocząłem konturować paintmarkerami.
Następne zdjęcia pokazują już wykończoną pracę, która zastąpiła miejsce dawnego telewizora (mieszkanie pozostawił mi mój przyjaciel Łukasz, który wyjechał z rodziną do Niemiec, tak więc wiem, że w tym miejscu wisiał kiedyś telewizor. Osobiście nie posiadam tv już od wielu lat, więc postanowiłem stworzyć tam miejsce na zdjęcia, które paradoksalnie nigdy tam nie zawisły...)
Kuchnia
Następnie w domu rozpoczęły pojawiać się kolejne prace, które łączył limonkowy pas ciągnący się przez niemal całe mieszkanie (przedpokój, kuchnia i pokój dzienny. Tylko w mojej małej sypialni finalnie nic nie malowałem)
Reszty prac brak...
Prócz tego co już wam pokazałem, nie posiadam więcej pełnej dokumentacji prac z mojego domu (ok posiadam jeszcze pełną dokumentację pracowni, ale ona powstała trochę później i o niej być może będzie następny wpis). W mieszkaniu miałem jeszcze 4 prace + wykończony barek.
Wykończony barek bez dokumentacji
W pewnym momencie po zakupie bakłażanowo-szarych mebli kuchennych, pozostało mi jeszcze trochę blatu kuchennego, który postanowiłem wykorzystać, aby stworzyć barek (który później posłużył mi finalnie za moje centrum komputerowe w domu😅)
W każdym razie po skończeniu całego barku wraz z podłączeniem głośników oświetleniem led i oczywiście wymalowaniu na nim motywów muzycznych (3 ostatnie zdjęcia pokazują jedynie szkic) nigdy nie zrobiłem mu finalnie zdjęć...
Dlatego poniżej zamieszczam wyłącznie zdjęcia, które posiadam