Yesterday was all about… controlled laziness 😎
Vacation rules apply, so instead of my usual morning chaos, I woke up at 10 AM (which is borderline miraculous for me – the kids couldn’t believe their eyes). But you know what? I needed it like a pug needs the couch after a walk 🐶
The plan for the day? Recovery and indulgence.
Started with breakfast and some quality time chatting with loved ones – no rush, no pressure. And then, instead of my traditional walk to the beautician, I decided to… take the car! 😳 I know – shocking. But it was raining, and honestly, my lazy side had some very convincing arguments.
Two hours of pure relaxation on the beauty chair later, I walked out with freshly defined eyes. And considering that on Saturday I’ve got a 6-hour firestorm training workshop with my personal trainer Łukasz Panasiuk – focused on core and lower body – I knew I had to recharge while I could. My body was begging for it, and my soul agreed.
After the beautician, we squeezed in some grocery shopping with my husband – our fridge looked like it was preparing for a fasting ritual. A bit of walking between aisles added to my step count, but let’s be real – it wasn’t Olympic pace 🏅
Instead of my usual evening walk, I danced while doing the dishes 💃, got in some cuddles with the kids and hubby, laughed a lot, and… didn’t take a single photo! (Now that’s proof I was truly resting 😂)
Day’s stats:
🦶 7,159 steps
🧘♀️ 100% regeneration
💃 12 minutes of sponge dancing
👨👩👧👦 +5 points to family bonding
💤 9 luxurious hours of sleep
Sometimes less really is more – and yesterday, that “less” gave me a whole lot of good energy. Today I’m back in action, because Saturday is just around the corner, and my legs and abs are already getting nervous…
See you on the mat! 💪
#actifit #restday #recoverymode #lowerbody #coretraining #fitmom #vacationvibes #balancedmovement #łukaszpanasiuk #trainingworkshop #activefamily
Wczoraj totalnie oddałam się… lenistwu kontrolowanemu 😎
Urlop rządzi się swoimi prawami, więc zamiast klasycznego porannego ogarniania, wstałam o 10:00 (co u mnie graniczy z cudem – serio, dzieci nie wierzyły własnym oczom). Ale wiecie co? Potrzebowałam tego jak mops kanapy po spacerze 🐶
Plan dnia? Regeneracja i rozpusta. Najpierw śniadanie i pogaduchy z bliskimi – bez pośpiechu, bez zegarka. A potem zamiast zaliczyć tradycyjny spacer do kosmetyczki, postanowiłam się… podwieźć autem! 😳 Wiem, szok i niedowierzanie – ale padało, a moje lenistwo miało wyjątkowo mocne argumenty.
Dwie godziny błogiego leżenia na fotelu i efekt – pięknie podkreślone oczy. A że w sobotę czeka mnie 6 godzinny ogień z Łukaszem Panasiukiem – core i lower body w jednym warsztatowym piekle – to wiedziałam, że muszę złapać trochę oddechu. Ciało się domagało, dusza przyklasnęła.
Po kosmetyczce szybkie zakupy z mężem – bo lodówka wyglądała jakby szykowała się na post absolutny. Krótkie spacery po sklepie dały trochę kroków, ale umówmy się – nie było to tempo na medal olimpijski 🏅
Zamiast wieczornego spaceru – tańce przy zmywaniu naczyń, trochę tulasów z dzieciakami i mężem, dużo śmiechu i... zero fotek! (to chyba największy dowód, że serio odpoczywałam 😂).
Wynik dnia:
🦶 7159 kroków
🧘♀️ 100% regeneracji
💃 12 minut tańca z gąbką
👨👩👧👦 +5 punktów do rodzinnej miłości
💤 Sen: luksusowe 9 godzin
Czasem mniej znaczy więcej – i wczoraj to "mniej" dało mi mnóstwo dobrej energii. Dziś wracam na pełnych obrotach, bo sobota zbliża się wielkimi krokami, a mięśnie nóg i brzucha już się niecierpliwią...
Do zobaczenia na macie! 💪
#actifit #restday #regeneracja #lowerbody #coretraining #fitmom #urlop #zrównoważonyruch #łukaszpanasiuk #warsztatytreningowe #aktywnamama
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
