Już wcześniej się domyślałem, ale jest jak przewidziałem.
EraCoin, mianuje się kryptowalutą, niestety jest to jakaś smutna akcja marketingowa. Nie opublikowali zresztą whitepage, więc to było pewne.
Generalnie chwalą się, że po założeniu konta waluta kopie się zostawiając aplikację w tle. To kłamstwo, aplikacja jest zbędna i nic się nie kopie - to zwykły licznik, jak stoper tylko ma ERC na końcu zamiast sekund. Można spokojnie wywalić aplikację za parę dni i tak będzie nakopane więcej. Można nawet założyć 20 kont, nie ma nawet głupiego "nie jestem robotem".
Jest oczywiste więc, że nie ma to żadnej wartości. Co to w ogóle jest?
System punktów, a dokłądniej promocja ich sklepiku, żeby to rozbujać:
Można kupić na razie 4 produkty (koszulka, pendrive, powerbank i kubek).
Kupić można tylko z Euro, ERC można wykorzystać do wykupienia rabatu 10 / 20 / 30%.
Teoretycznie możliwe są rabaty do 99% ale są wygaszone i zapewne będzie się zbierać takie rabaty za ERC zdobywane za zakupy nie na zasadzie stopera (system punktów na zasadzie ileś tam ERC za wydaną złotówkę)
Przykład, pendrive 64GB kosztuje 27€
Możesz kupić go z max rabatem 30%, który to rabat kosztuje 35 wykopanych na stoper ERC.
Po rabacie pendrive kosztuje więc 20€ (i 35 ERC)
Oczywiście zalazłem taki sam pendrive na róznych sklepach w cenie zazwyczaj nie większej niż 17$ czyli jakieś 14€.
Szkoda mi na to słów, kupujesz coś przepłacając tak naprawdę. A same ERC nie mają żadnego znaczenia tak jak przewidziałem bo nawet po max rabacie jaki ustalił sprzedawca przepłacasz tak 1,5x, jak nie wydasz ERC to przepłacisz 2x...
Ten system punktów nie ma nic wspólnego z walutą, a to jedynie sposób na reklamę sklepu. Punkty ERC nie mają znaczenia bo i tak przepłacisz. Mnie to obraza, że tak to nazwali, obraża mnie też, że nazwali to kopaniem i portfelem...