Powroty nie są łatwe. Ten na pewno takim nie był jako ostatni z ekipy postanowiłem zostać w pięknym turystycznym mieście jakim jest Gdańsk.
Niestety telefon, którym zrobiłem setki a raczej może i z tysiąc zdjęć nie przetrwał zwiedzania. Może i dobrze przy tym jak mozolne jest wrzucanie przeze mnie zdjęć tutaj i przy wątpliwej ich jakości.
Flis był piękną wyprawą być może dla mnie przygodą życia.
Ale miesiąca wyprawy nie sposób zawrzeć w jednym poście.
Najświeższe wspomnienia to muzea Gdańskie - zobaczyłem mniej niż planowałem choć i tak sporo.
Górę gradową (fort z okresu napoleońskiego) niestety w poniedziałek tylko drobny fragment ekspozycji był dostępny 2 gry interaktywne, tablice do poczytania i jeden korytarz.
Pocztę gdańską o dziwo nie cała skupiła się na obronie bo druga sala dotyczyła konkurencji sportowej między Polakami a Niemcami (od towarzystwa sokół do 1939).
Muzeum Bursztynu (samo w sobie jest molochem) wyremontowano a raczej po radzieckich zniszczeniach odbudowano największy po krzyżacki wodny młyn w europie - przestudiowanie trzech pięter pochłonęło dwie kolejne co poniedziałkowe wizyty.
Dom Uphagena - ponownie odbudowany budynek - prezentujący wystrój z okolic XVIII w
https://muzeumgdansk.pl/oddzialy-muzeum/dom-uphagena/
(też dwie wizyty)
Jakimś cudem zaplątałem się spontanicznie do Ratusza - pomijając historyczny znowuż wystrój trwa tam bardzo ciekawa wystawa ilustratora fantastyki Wojtka Siudmaka
https://muzeumgdansk.pl/oddzialy-muzeum/ratusz-glownego-miasta/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Siudmak
po spokojnym w miarę spływie zderzenie z dużym turystycznym (bardziej chyba niż mój rodzinny Kraków) miastem były sporym szokiem.
Tak też jeszcze nocowaliśmy na pierwszym polskim powojennym statku - muzeum Sołtku ale o tym innym razem.
ENGLISH
Returns are not easy. This one was certainly not such as the last of the team I decided to stay in the beautiful tourist city of Gdansk.
Unfortunately, my phone, with which I took hundreds or rather a thousand photos, did not survive the sightseeing. Maybe it's a good thing with how laborious it is for me to upload photos here and with their questionable quality.
Flis was a beautiful expedition perhaps for me an adventure of a lifetime.
But a month of expedition is impossible to include in one post.
My fondest memories are of the Gdansk museums - I saw less than I planned though still quite a lot.
Grad Mountain (fort from the Napoleonic period) unfortunately on Monday only a small part of the exhibition was available 2 interactive games, boards to read and one corridor.
Gdansk Post Office surprisingly not all of it focused on defense because the other hall was about sports competition between Poles and Germans (from the Falcon Society to 1939).
The Amber Museum (itself a moloch) was renovated or rather, after the Soviet destruction, the largest post-Teutonic water mill in Europe was rebuilt - studying three floors consumed two consecutive every Monday visits.
Uphagen House - a rebuilt building again - showing decor from around the 18th century
https://muzeumgdansk.pl/oddzialy-muzeum/dom-uphagena/
(also two visits)
By some miracle, I spontaneously wandered over to the City Hall - leaving aside the historical again decor, a very interesting exhibition by fantasy illustrator Wojtek Siudmak is going on there
https://muzeumgdansk.pl/oddzialy-muzeum/ratusz-glownego-miasta/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Siudmak
after a relatively quiet trip, the collision with a large tourist city (probably more than my native Cracow) was quite a shock.
That's also how we still spent the night on the first Polish post-war ship - the Soltek museum, but about that another time.