Witajcie,
Ostatnimi czasy jako społeczność bardzo się dzielimy czym tylko popadnie, obelgami, nienawiścią, złością, właściwie dzieli nas wszystko co tylko przyjdzie nam do głowy, poglądy, ekologia, wiara, majętność nie wspominając o najważniejszym podziale naszych czasów - podział na zaszczepionych i niezaszczepionych. Jest to przytłaczające i prowadzi jedynie do eskalacji nienawiści do siebie nawzajem. Każdy z nas uważa, że jego racja jest najracjonalniejsza i temu winien podporządkować się każdy bo inaczej będzie "zjebem genetycznym" w mniemaniu tego drugiego. Pytanie tylko ..
Po co chcesz mnie przekonywać do swojej racji, czemu wmawiasz mi, że to, co uważasz dla Ciebie jest dobre będzie dobre i dla mnie? jaki jest tego cel? bo nie rozumiem jego sensu..
Zdjęcie pobrane z se.pl
Świata już nie zmienimy, nie przy tak zatrważającym stopniu podziału mas ale możemy spróbować zmienić swoje życie na tyle by świat zmienił się dla nas na lepsze. Wiele lat temu, gdy razem z @minimalna zaczęliśmy inaczej patrzeć na świat, bo obecny wydawał nam się nielogiczny, gdy zaczęliśmy dostrzegać wszelkie absurdy współczesnego świata byliśmy zszokowani jaki według nas rak toczy nasze społeczeństwo. Chcieliśmy każdego obudzić by zobaczył to czy tamto z innej perspektywy, rozmawialiśmy, uświadamialiśmy, tłumaczyliśmy.. uważaliśmy chyba, że jesteśmy lepsi od "nich" i powinniśmy pokazywać komuś tą prawidłową drogę.. a po prostu byliśmy inni, dziwni foliarze w oczach pozostałych. Żona często wtedy chodziła do p. Basi by naprawić swoje jang (czi) - mówimy na nią chinka a to po prostu lekarz medycyny chińskiej. Gdy stan zdrowia z tych nerwów się lekko pogarszał, na jednej z wizyt otrzymaliśmy cenną wskazówkę od p. Basi, "Nie próbujcie na siłę zmieniać świata bo to jest niewykonalne, ja przestałam z tym walczyć bo nie da się pomóc komuś, kto tej pomocy nie chce" - i jest to prawda, którą dziś możemy usłyszeć bardzo często. Skorzystaliśmy z tej porady i skupiliśmy się na sobie a nie na tych, którzy nas otaczają - w tym momencie świat zaczął zmieniać się dla nas. Dziś z perspektywy czasu to był trudny okres, który kosztował nas sporo zdrowia, po pierwsze przez mimowolny detoks naszego organizmu bo przewróciliśmy nasz światopogląd spożywczy do góry nogami, a po drugie emocjonalny - nie staraliśmy się nikomu nic udowadniać, ważne, że zmiany jakie wprowadzamy służą nam a innym nie szkodzą. Jeżeli ktoś nie chce wiedzieć, że wyleczyć się można ziołami i woli antybiotyki.. looz jego sprawa, nic mi do tego, jak ktoś kupuje laptopa z marketu za 800 zł - looz jego sprawa, jak ktoś jest luźnej orientacji - looz jego sprawa, to nic nie zmienia byle był szczęśliwy, byle nikt nie zmuszał mnie do przyjęcia czyjegoś światopoglądu bo tak będzie lepiej. Zaszczepiłeś się ? okej, jesteś dorosły/dorosła, sam/a odpowiadasz za swoje wybory, sam/a podejmujesz ryzyko, jesteś świadomym bytem z nieograniczonym dostępem do informacji i wiedzy - ale na wielkiego buddę.. nie zmuszaj mnie do przyjęcia Twojej racji jeżeli mówię Ci, że Twoja wizja nie jest kompatybilna z moją. Jeśli przekażę Tobie moje wartości, którymi się kieruję - uszanuj je bo to moje życie i nikt inny za mnie nie umrze. Więc jeżeli się już zaszczepiłeś to załóż tę cholerną szmatę w towarzystwie pozostałych osób niezaszczepionych ponieważ osoby, które się nie szczepią są świadome swojego wyboru i najprawdopodobniej mają szerszą wiedzę na temat biologi organizmu niż Ty. Nie ubliżam Ci, tylko Cię proszę, szanuj drugiego jak siebie samego. Dziś "ignorantia non exculpat" - niewiedza nie jest usprawiedliwieniem bo nikt nikomu nie broni dostępu do wiedzy. Zaszczepiłeś się więc nie panikuj Ty jesteś bezpieczny, przecież nic Ci nie grozi - zgodnie z założeniem nie zarazisz się od osoby niezaszczepionej, inaczej szczepienie nie miało by sensu ale musisz wiedzieć, że niezaszczepiony nie może wdychać produkowanego od teraz przez Twój organizm kodu mRNA rekombinowanych białek kolczastych, które wydostają się z Ciebie np poprzez oddech. To nie czarna magia to podstawówka, biologia 8 klasa, tematy o DNA itp. Dlaczego jest to tak istotna kwestia ? Kod genetyczny takiego baa każdego białka przedostaje się na zewnątrz wziewnie (dlatego czasami zarażamy się zimą w warzywniaku czymś.. grypą, katarem itp bo wdychamy powietrze, w którym są jakieś patogeny), czyli poprzez oddech poprzez pot, ślinę, siku, kupę, spermę i to jest niebezpieczne. mRNA przedostając się do ciała zdrowego a w momencie gdy zacznie produkować białka kolczaste i te zaczną krążyć po organizmie zaczynają uszkadzać barierę krew-mózg powodując, że zdrowy człowiek staje się podatnym na wszelkie infekcje. Grypa już nie będzie zwykłą grypą ale pewno doprowadzi do zapalenia opon mózgowych.. Byle pierda odbiera zdrowie a z uwalonym mózgiem ... nie poszalejesz. Owszem niezaszczepiony też może założyć szmatę na gębę baa.. będąc w środowisku zaszczepionych nawet powinien dla swojego bezpieczeństwa a chęć pokazania swojej niezależności, buty czy rzekomej odwagi nie zwalnia go z logicznego myślenia i tylko udowadnia bezmyślność ale każdy jest panem swojego życia i każdy umiera tak samo.. w samotności.
Chciałbym nie musieć borykać się z żadnymi takimi sytuacjami. Chciałbym z każdym napotkanym człowiekiem podać sobie rękę mówiąc z prawdziwym zainteresowaniem cześć co u Ciebie?, chciałbym dobrze żyć, rozwijać swoje pasje, wypracowywać coś, co przyniesie korzyść każdemu z nas. Wiem, że nie z każdym jest to możliwe ale niejednokrotnie chodzi mi po głowie pewien projekt. Ponieważ podziały społeczne są coraz mocniejsze a nienawiść i walki ideologiczne doprowadzają do skrajnych zachowań, chcieliśmy z żoną nabyć ziemię gdzieś na "odludziu" i stworzyć małe osiedle np małych domków na kółkach, wiecie.. takie popularne Tiny House z kilkoma zdrowo myślącymi rodzinami, które mają ochotę zmieniać swoje życie na spokojniejsze, gdzieś poza miejskim betonem, z dala od miejskich bakterii i bez popadania w długi. Takie miejsca na świecie już istnieją i jakoś kurcze mają się świetnie... tylko jak zwykle w Polsce jest problem.
Zdjęcie pobrane z tinyhousegiantjourney.com
Zdjęcie pobrane z blog.buystonecanyon.com
Często wyobrażam sobie jak w takim małym społeczeństwie, każdy jest w czymś dobry, każdy coś robi i wymienia swoje usługi np ja dobrze gotuję a Ty znasz się na ciesielstwie, Ty na uprawie ogródka, a Ty na zielarstwie, Ty na komputerach, no i Ty na mechanice... i nagle okazuje się, że mamy małą grupkę ludzi o podobnych poglądach całkowicie samowystarczalnych, ludzi z którymi można budować spokojną starość i działać na zasadzie barteru. Marzę o takiej starości, o sąsiadach, którzy nie będą obrabiać dupy drugiemu, o sąsiadach z którymi, zawsze da się znaleźć jakieś rozwiązanie, czy wypić piwko, o ludziach, którym los drugiego człowieka czy zwierzęcia nie jest obojętny, o otoczeniu otwartym na poszerzanie swojej wiedzy i zgłębianie swojego "ja" ale czy to jest dziś wykonalne? czy jest dziś szansa na znalezienie ludzi świadomych, chcących współpracować? nie wiem, nie spotkałem się z nikim takim. Większość jest zastraszona i dziękuje za to, że żyje broniąc ostatniego bastionu wolności czyli biedronki i telewizora. Zaczęliśmy z @minimalna rozglądać się za ziemią w naszym rejonie i od razu pierwsze kłody pod nogi.. tego nie możesz bo nie jesteś rolnikiem, ziemie leśne.. zapomnij bo przecież leśne ludki nie będą sobie szukały kłopotów. Byliśmy w Lasach Państwowych u nas w mieście z pytaniem jak zdobyć działkę, łąkę leśną bo chcieli byśmy zamieszkać na takim teranie w nieinwazyjnym i ekologicznym domu biorąc przy tym pod opiekę kawałek lasu... nie, nie ma takiej możliwości, nie bo nie bo prawo bla bla bla pokazując gdzie są drzwi wyjściowe. Działkę leśną mogę odkupić od prywatnego sprzedawcy ale i tak Lasy Państwowe mają prawo pierwokupu więc... zapomnij. Jak pewno nie rzucisz na stół ze 3 saren kilku jeleni, dzików i kluczyków to nie ma z Tobą rozmowy. I takim to sposobem jak się nie obrócisz... dupa z tyłu. Na dzień dzisiejszy w naszym rejonie działki podrożały o kilkaset procent. Rok temu jeszcze po pierwszym lokdałnie 7,8 arów można było kupić za około 30k dziś w tej cenie masz co najwyżej jakiegoś niezbyt urodziwego RODa.
Zdjęcie pobrane z tinylivinglife.com
Jest lipa moi kochani, jest straszna lipa. Choćby człowiek chciał coś zmienić coś poprawić, zrobić coś dobrego czy nawet odizolować się by nie przeszkadzać pozostałym - zawsze znajdzie się ktoś, kto przypieprzy lagą po kulosach. Czy są wśród Hivian inne osoby z lubuskiego, które myślały o czymś podobnym? może w grupie siła.. Kiedyś o czymś podobnym rozmawialiśmy z @khrom z którym poznaliśmy się jeszcze w neosie (bez komentarza-_-). Szybko się stamtąd ulotniliśmy ale kontakt pozostał. Wtedy wiem, że też chcieli coś podobnego stworzyć u siebie ale, że dzieli nas pół kraju to nie wiem jak to dalej się potoczyło. Zapraszam do kontaktu osoby z lubuskiego, z ZG, którym przeszedł przez myśl podobny projekt, pogadajmy, piszcie w komentarzach co o tym sądzicie, czy ktoś jeszcze był by zainteresowany stworzeniem takiej małej społeczności. Zapraszam na openhivowy czat, gdzie też możemy pogadać.
Pozdro