Chciałbym tchnąć nieco życia w ten tag, a jako, że naszła mnie ważna myśl, postanowiłem was zapytać:
Jak radzicie sobie z przygnębiającym defetyzmem, który narasta tak bardzo aż z czasem chcecie po prostu umrzeć? Gdy poczucie własnej wartości spada do poziomu zera absolutnego, a myśl o zaprzepaszczonych szansa doprowadza was do płaczu - pomimo ciągłym starań i prób zmiany na lepsze? Jak udaje ( a może już udało) wam się wyjść z tego mentalnego gówna?
Mówi się, że pokochać siebie to największa sztuka, lecz jak tego dokonać po latach autodestrukcji i zewnętrznych sygnałów potwierdzających wasze odczucia " że jesteś kurwa nikim"? Tak tylko teoretyzuję.
Każdy post z serii "PS." to pytanie dla polskiej społeczności Steem. Idea przyświecająca serii to integrowanie Polskich Steemian poprzez odpowiadanie na pytania w komentarzach, prowadzeniu dyskusji i dzieleniu się z innymi swoim punktem wiedzenia. Jeżeli chcesz zadać pytanie Polskim Steemianom, zajrzyć tutaj!