Nie ma nic stałego na tym świecie. Jakiś czas temu zrobiłem analizę, z której wynikało, że cukier w 1980 roku byłby lepszą inwestycją niż złoto. Było to już po inwazji na Ukrainę, kiedy ceny cukru często przekraczały 5 zł. W między czasie była jeszcze inflacja.
A tymczasem dziś wchodzę do Biedronki w Rzeszowie a tam cukier po... 1,49. Niby jest limit, ale jedna para w trakcie moich zakupów wywiozła 2 załadowane do pełna wózki... Jak to zrobili? Pewno są jakieś sposoby.
W każdym razie 100 kg za 149 zł? Brzmi jak interes życia. Zwłaszcza jak się ma pszczoły.