Za czasów mojej młodości bardzo dużo czasu spędzałem na witrynie dobreprogramy.pl - najpopularniejszym serwisie który pisał o tematyce szeroko pojętej informatyki. Nie sposób zliczyć ile godzin przesiedziało się na forum, ile komentarzy napisało a przede wszystkim - ile wiedzy się zaczerpnęło. Było fajnie do momentu aż nie przyszło o2.

Kiedyś to było
dobreprogramy była to prawdopodobnie strona z największą bazą legalnego oprogramowania. W latach 2005-2012 piractwo było praktycznie na porządku dziennym i wiele aplikacji było dostępnych wraz z crackiem, które z wersji testowej nagle robiły pełną wersję bez żadnych ograniczeń. Portal z legalnym oprogramowaniem był swego rodzaju nowością i szokiem dla niektórych w tamtych czasach.
Oprócz tego na portalu pojawiały się newsy ze świata informatyki, artykuły, szczególnie uwielbiane przeze mnie wpisy autorstwa docenta czyli Wojciecha Kowasza, który bardzo często poruszał tematy związane z Windows Serverem. Oprócz tego było forum dzięki któremu poznałem bardzo wielu ludzi, dowiedziałem się wielu nowych rzeczy i pomogłem rozwiązać wiele problemów. Po jakimś czasie została dodana platforma blogowa i udostępniona jako miejsce do publikowania wpisów przez użytkowników portalu. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze...
Dzień przejęcia
21 listopada 2013 roku o godzinie 17:33 pojawił się news zatytułowany:
dobreprogramy — od teraz więcej tlenu ;)
A w jego treści możemy przeczytać następujące zdania:
[...]Ten wstęp jest nieprzypadkowy, wkraczamy bowiem na nową drogę rozwoju. Miło nam poinformować, że w tej drodze towarzyszyć nam będzie Grupa o2, która stała się udziałowcem portalu. Tym samym dobreprogramy staną się częścią czołowej grupy medialnej wśród portali internetowych w Polsce, wraz z m.in. o2.pl i WP.pl (Wirtualna Polska została niedawno przejęta przez Grupę o2). Jesteśmy pewni, że przełoży się to na znacznie większe możliwości rozwoju[...].

Miałem za czasów świetności dobrychprogramów jednego znajomego z którym utrzymywałem bardzo dobry kontakt i pamiętam jak dzisiaj, że po przeczytaniu tej informacji jego pierwsze zdanie brzmiało:
To po dobrychprogramach
Ja wtedy będąc młodym człowiekiem przyjąłem tę informację niejako z zadowoleniem. Serwis będzie miał więcej pieniędzy na rozwój więc co złego może się stać. Obecnie w 2019 roku stwierdzam, że słowa mojego znajomego były prorocze.
Pikujemy w dół z merytoryką
Już nie chodzi o sam wygląd strony czy też o jej działanie - to pominę. Jakość opisywanych newsów zaczęła spadać, ludzie którzy pisali o technologiach i naprawdę się na tym znali zaczęli odchodzić w cień a na ich miejsce pojawiały się nowe twarze które miałem wrażeniem były zatrudnione z łapanki. W komentarzach starzy użytkownicy aż huczeli i wytykali błędy takim redaktorom aż w końcu cierpliwość się skończyła i starzy wyjadacze, których można było spotkać dawniej codziennie zaczęli po prostu odchodzić. Ich nicków i avatarów nie było na początku widać na forum a potem zniknęli również z domeny komentatorskiej.
Szkoda strzępić...
Obecny poziom portalu idealnie odzwierciedla ten obrazek...

Starzy czytelnicy zapewne będą wiedzieć o co mi chodzi, a dla nowych zrobię szybki skrót jak to kiedyś było:
- newsy były pisane w sposób informujący o danym wydarzeniu. Zero komentarza autora, tylko czyste fakty / zebrane informacje
- materiały stricte techniczne stały na bardzo wysokim poziomie, szczególnie autorstwa wspomnianego wyżej docenta
- społeczność miała wpływ na rozwój portalu. Kiedy pojawił się swego czasu tak zwany asysten pobierania to redakcja wzięła pod uwagę niezadowolenie użytkowników portalu
- komentarze pisane przez użytkowników były na bardzo wysokim poziomie i można było naprawdę podyskutować. Oczywiście w każdej społeczności zdarzały się oszołomy, ale dało się ich strawić
- blogi były swego rodzaju kopalnią wiedzy, często praktycznej. Pamiętam wpisy cyryllo który potrafił robić cuda ze swoim raspberry pi. Blog pod kątem merytorycznym były uzupełnieniem forum
Jeszcze gdy pisał Adam Golański to od czasu do czasu pojawił się obfity w treści techniczne news bądź też artykuł, ale kiedy on odszedł to wszystko runęło z impetem. Obecnie serwis nie reprezentuje żadnych przedstawionych wyżej punktów. Na blogu od czasu do czasu pojawi się coś ciekawego, forum jest cieniem tego co było a obecne newsy i artykuły, szkoda gadać. O sekcji komentarzy nie warto nawet rozmawiać.
Dlaczego się sprzedali?
Nie udało mi się dokopać do oficjalnej wiadomości która wyjaśniałaby przyczyny sprzedania serwisu, ale według mnie chodzi o pieniądze. Portal obsługiwał miesięcznie 7 milionów użytkowników także infrastruktura musiała być konkretna, w dodatku bardzo dużo serwerów działało pod kontrolą Windows Servera co dodatkowo generowało koszty za licencje. Od razu uprzedzając głosy pokroju:
Gdyby używali linuksa to by się nie sprzedali, on jest za darmo i raz zainstalowany działa na wieki
Docent był ekspertem w kwestii oprogramowania Microsoftu z naciskiem na Windows Server, z tego co pamiętam był najmłodszym w Polsce człowiekiem, który zdobył jakiś tam certyfikat Microsoftu (o ile się nie mylę, sam to chyba w jakimś wpisie napisał) czyli znał te systemy lepiej niż samego siebie. Swego czasu docent opisywał na łamach portalu jak zbudowana jest infrastruktura dobrychprogramów.
Szanuj twórce swego
Dochodzimy teraz do sedna tego artykułu - szanuj twórcę swego, bo nie będziesz mieć żadnego. Jeśli czytujesz jakąś małą bądź też większą stronę i podobają ci się treści tam zamieszczane to wspieraj go jak tylko możesz. Na reklamach od dawna nie da się zarobić na stronach internetowych z powodu adblocków a za domenę i serwer trzeba płacić, nie ma nic za darmo. Masz przykład największego portalu IT - swego czasu ikona jakości w polskiej sieci a teraz ikona tego jak z bardzo dobrego portalu zrobić największe dno.
Źródła
Informacja o przejęciu dobrychprogramów
Przemyślenia własne.
Wsparcie
Podobało się? Obserwuj i wspieraj!