wczoraj jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem było umycie głowy (i przyległości) zlekceważyłem dziwne wrażenie przytkania uszu (lewego ucha ?) towarzyszące mi cąły dzień. Jednak w końcu rowerowe eskapady tego tygodnia przy odczuwalnym -5/-10 ( ?!) dały o sobie znać. Rano przebudziłem się z wyraźnie o dziwo zapamiętanego snu nie wiedząc co się dzieje (piszczało mi w jednym uchu, co do drugiego wrażenie jakby było przytkane) . Raczej nie mam gorączki i choć czuję się dziwnie (ostatni raz podobne dolegliwości odczuwałem pewno z 30 lat temu) to pewno mogłoby być gorzej.
Zbieram skrzynki od Arniego i z misji dziennych w WoT , oglądam 3 ci sezon Narcos (próbując dotrwać do końca, co śmieszne 6 tego odcinka mały fragment widziałem już kiedyś w telewizji nie wiedząc zbyt wiele o serialu) .
No i kwestie regularnej pracy zarobkowej znów ruszają do przodu zgłosiłem się na szkolenie co do inwentaryzacji / obsługi skanera w RGIS (wybrałem piątek licząc że sie do tej pory podrukuję ) czas pokaże ....