Na grupie facebookowej dla studentów mojego wydziału od kilku dni trwają miejscami ostre dyskusje na temat przedmiotów - zaczyna się zazwyczaj od tego, że studenci biorący pod uwagę jakiś przedmiot pytają o opinię tych, którzy nań już chodzili.
Jedna z opinii, która mi się niezbyt spodobała brzmiała tak: "przedmiot x jest trochę bez sensu, bo gdy wykorzystuje się go później w przedmiocie y to materiał jest niewystarczający, a łatwiej się go i tak douczyć samemu będąc już na przedmiocie y ale po przedmiotach z,ź,ż."
Ogólnie szanuję studenta który wydał tę opinię, ale z tą konkretną się nie zgadzam.
Podam jaskrawy przykład matematyczny - proszę się nie przejmować, jeśli nazwy tych dziedzin nic Państwu nie mówią.
Po 4 ciężkich semestrach nauki Analizy Matematycznej można bazując na zdobytej wiedzy, wejść w takie dziedziny jak Analiza Funkcjonalna, Równania Różniczkowe Cząstkowe, Układy Dynamiczne czy Geometria Różniczkowa.
Ale te możliwości to SKUTEK nauki analizy matematycznej, a nie CEL nauki analizy matematycznej. Jedynym celem nauki analizy matematycznej jest nauka analizy matematycznej. Każdy człowiek zrobi z tą wiedzą to, co uzna za stosowne.
Przypomina to sytuację z gry komputerowej: zdobywamy jakąś umiejętność i ona odblokowuje nam nowe umiejętności w drzewku. Ale może się okazać, że nasz bohater będzie lepszy jeśli zamiast wejść w te nowe umiejętności, rozwiniemy na lepszy poziom tę już posiadaną umiejętność. To, że coś ma wyższy próg wyjścia, nie zawsze znaczy że jest najlepszym wyborem.
Przykład z życia: zadaniem czajnika jest ugotować Ci wodę. Czajnika nie obchodzi, czy zrobisz sobie z tej wody herbatę, kawę, kisiel, rozpuścisz lek przeciwgorączkowy czy wypijesz samą gorącawą wodę.
Przedmiot x z początku tego artykułu nazywa się "Algebra II". Profesor, który prowadził ostatnią edycję na którą chodziłem, powiedział raz słowa (sparafrazuję je, bo oczywiście nie pamiętam ich słowo w słowo): "Algebra jest tak bogata, że wydział mógłby bez problemu organizować co rok przedmioty Algebra IV, Algebra V, Algebra VI, Algebra VII. Ale w pewnym momencie każdy już musi sam zdecydować co kontynuować a co zostawić."
We wstępie do skryptu z teorii liczb napisanym przez dwóch profesorów z mojego wydziału, napisali oni słowa, które również tutaj sparafrazuję: "Nie zakładamy kontynuacji nauki teorii liczb przecz czytelnika. Przeciwnie, zakładamy, że dla większości czytelników to będzie pierwszy i ostatni kurs teorii liczb."
I taki właśnie jest dobry kurs - zakłada, że jest ostatnim kursem w tej dziedzinie dla swojego uczestnika. Jest dobry sam dla siebie, nie jest elementem wielkiego artefaktu który ma sens tylko jeśli połączy się wszystkie jego elementy. Ale oczywiście, jeśli dla kogoś nie jest ostatnim kursem w tej dziedzinie, to również dobrze go nakieruje na inne kursy. Jest czajnikiem, który ugotuje Ci wodę, ale Ty decydujesz co z nią zrobisz. I nie ma tutaj jedynego słusznego wyboru.
Może otwierając ten artykuł spodziewałeś się haseł takich jak taksonomia Blooma, efekt Krugera -Dunninga itd.
Postanowiłem jednak napisać artykuł o swoim własnym przemyśleniu.