Komisja Nadzoru Finansowego zakwestionowała praktykę giełd kryptowalutowych, która polega na deponowaniu środków klientów na rachunkach. Taka praktyka wymaga zgody KNF i podlega karze do 5 milionów złotych i 2 lat więzienia.
Raczej nie oznacza to końca giełd czy delegalizacji kryptowalut w Polsce. Po prostu giełdy będą musiały zmienić praktykę i nie zakładać klientom rachunków/portfeli na samej giełdzie. Na pewno znajdą sposób, żeby to obejść. Trzymanie środków na rachunkach giełdowych to ogromne ryzyko dla inwestujących w krypto, wiec uważam, że to dobry ruch. Oczywiście - przyspiesza to transakcje, umożliwia szybkie reagowanie na zmiany kursów. Giełdy będą musiały to rozwiązać.
Jednym z rozwiązań mogłoby być delegowanie środków na użytkownika (tak jak na start robi to nasza platforma). Środki byłyby delegowane w wysokości transferu (wystarczyłoby uruchomienie transakcji, nie jej potwierdzenie) i już można byłoby robić deale. Wpłata ląduje w formie zabezpieczenia, nie na portfel klienta na giełdzie, ale do właściciela giełdy. Wypłaty już procesowanie byłyby normalnie. Delegowane środki, tylko wirtualnie należałyby do klienta do momentu wypłaty. Wypłata uwzględniałaby różnice pomiędzy wpłata inicjalną i ostatecznym bilansem.
To tylko pomysł, ale chyba do realizacji za trochę mniej niż 2 bańki.
Rząd raczej nie zdelegalizuje kryptowalut, bo mogą golić obywatela jeśli zamieni krypto na złotówki. Więc możemy spać bezpiecznie. Jednak obawa, że mogą namieszać, bo mają nikłe pojęcie o tym rynku - istnieje. I należy rozwój sytuacji obserwować, bo dotkną one nas wszystkich.