Na wstępie witam Cię dosyć drastycznym zdjęciem przedstawiającym moją twarz, ale spokojnie... Mam nadzieję, że NIE dostaniesz przeze mnie nocnych koszmarów :)
Chciałabym poruszyć temat przerabiania zdjęć, a raczej pokazać Ci jak małe akcenty czy też nakładane filtry potrafią całkowicie zmienić "naturalne" zdjęcie. Będziemy dzisiaj bazować na przykładach, więc uprzedzam Cię, że kilka razy jeszcze zobaczysz moją twarz w tej pozycji, w kilku odsłonach.
Nie ukrywam, jestem osobą, która lubi robić zdjęcia. Począwszy od natury, roślin, zwierząt, jedzenia, kawy po moją twarz. Ostatnie dni w moim życiu nie były za ciekawe, co przyczyniło się do spędzania czasu we własnym pokoju w znacznie większych ilościach niż do tej pory.
Co na zabicie myśli? - Kiedy sprzątanie nie pomogło pozostało przeglądanie zdjęć, usuwanie, pisanie, aż w końcu zaczęłam bawić się w przeróbki.
Na początek przedstawię zdjęcie, które jest "naturalne". Po wypadku i utracie telefonu korzystam z telefonu o znacznie słabszym aparacie, niż miałam. Z racji tego, że nie wolno marudzić, robię zdjęcia tym, co mam. Jestem w trakcie zbierania pieniędzy na nowy telefon, więc mam nadzieję, że za jakiś czas powróci znacznie lepsza jakość zdjęć -jak do tej pory.
Co widzimy? Zwykła dziewczyna, ciemne oczy, ciemne włosy, zwykła twarz. Wyostrzenie, kontrast, kolory etc, pozostawiają wiele do życzenia, ale nie marudzimy :) Wiadomo, szału nie ma.
Groźnie, prawda? Wystarczyło zastosowanie czarno-białego filtru, wyostrzenia, niebieskich soczewek na oczy i widzę jakiegoś demona. Niby ta sama twarz, ta sama pozycja... Natomiast zupełnie inne spojrzenie.
Jestem zakochana w czarno-białych zdjęciach, więc nie mogło takiego zabraknąć.
To zdjęcie również jest czarno-białe, natomiast tutaj nie widzę demona. Spojrzenie jest znacznie delikatniejsze. To zdjęcie jest moim faworytem z wszystkich przerobionych.
Siedząc tyle czasu w pokoju, sam na sam, sama jak palec przerobię tylko dwa zdjęcia? Niee... Jedziemy dalej.
Na tym zdjęciu, wyglądam jakbym była brudna. Albo inaczej, jakbym nie potrafiła się malować :) Lekkie plamy na policzkach, jakbym spała w makijażu, rano dokładając kolejną warstwę. O niee... Nigdy tak nie robiłam, ale przypuszczam, że tak właśnie musiałoby to wyglądać.
Co tutaj mamy? Zwiększenie ostrości, delikatny kontrast, minimalny HDR, zmiana temperatury barw w cieplejsze kolory i to chyba wszystko. Brudasek Wika, pozdrawiam :)
"Sierpniowe niebo. 63 dni chwały:" - Nie wiem dlaczego, ale widząc tak przerobione zdjęcie od razu przed oczami mam ten film. Swoją drogą, jak na moje oczekiwania ten film pozostawia dużo do życzenia... Ale nie o filmie mowa :)
Jakiś czas temu, kiedy miała nastąpić premiera, widziałam gdzieś plakat promujący ten film. Były bardzo podobne tony, kontrasty, przeróbki etc. Tutaj wyglądam, jakbym wyszła z kopalni węgla, albo próbowała się zamaskować przed wrogiem :D Wspomniałam, że na zdjęciu wyżej wyglądam jak brudas. Chyba muszę zmienić zdanie, to zdjęcie wygrywa jeśli chodzi o wygląd brudasa.
Zastosowałam coś, co nazywa się "Dramaturgią", zwiększyłam ostrość oraz kontrast.
Jak dla mnie, najgorsze co może być to całkowite rozmazanie twarzy, które w sumie nie wiem co ma na celu. Poświecę swoje oryginalne zdjęcie i przerobię je tak, abyś wiedział/a o co mi chodzi.
Czy Ty to widzisz? Gdzie ja mam twarz? Już chyba wolę moje krostki i inne, niż całkowite zamazanie twarzy. Przeglądając IG czy Fb coraz częściej spotykam takie zdjęcia. Wtedy w głowie mam tylko jedną myśl; "Co autor miał na myśli?"
Jak widzisz, przeróbki mogą być niebezpieczne.
Czasami poprawa ostrości, jasności czy barw może sprawić, że zdjęcie wygląda bardzo dobrze, znacznie lepiej niż oryginał.
Natomiast jeśli damy za duży kontrast, wyostrzenie, efekt HDR, i tysiące innych filtrów, możemy zrobić sobie krzywdę na zdjęciu. Co więcej.. Możesz nawet stracić twarz. Dowód? Patrz wyżej :)
Uwielbiam zdjęcia czarno-białe, zarówno w soczewkach czy bez, dlatego nie mam do nich zastrzeżeń i będę ich bronić jak tylko się da :)
Z normalnej dziewczyny w brudasa. - Myślę, że to zdanie mogłoby śmiało służyć jako tytuł tego wpisu :)
Jestem ciekawa Twojego zdania. Co o tym sądzisz? Czy przerabianie zdjęć, jeśli musimy je gdzieś opublikować to konieczność czy po prostu zabawa? Jak dla mnie - zabawa :)
I jeszcze jedno, która przeróbka podoba Ci się najbardziej? Dla mnie czarno-białe wygrywają. Znacznie lepsze niż oryginał.
Dziękuję, że wytrwałaś/eś ze mną do końca i jakoś razem przebrnęliśmy przez te straszne zdjęcia :)
Tym razem bez zdjęcia na koniec wpisu. Myślę, że ósme zdjęcie z moją twarzą może wywołać nocne koszmary :) Jak to mówią: "Co za dużo to nie zdrowo"!
Źródła zdjęć: Zdjęcia własne