Kiedy miałem 8 lat, nie było jeszcze smartfonów, a komputery dopiero pojawiały się w powszechnym użytku, więc jak większość dzieci lubiłem bawić się w piaskownicy. Któregoś razu lepiąc zamek z piasku znalazłem kamień inny niż pozostałe. Była w nim zatopiona muszla. Nie mogłem się temu nadziwić, w jaki sposób muszelka znalazła się w kamieniu. Pokazałem to mamie, a ona wyjaśniła mi, że to jest skamieniałość, a muszelka w środku liczy sobie kilkadziesiąt milionów lat. Od tamtego czasu zacząłem szukać kolejnych skamieniałości i interesować się paleontologią.
Do kina wchodził właśnie pierwszy Jurassic Park, więc wycieczka z mamą i bratem do kina na ten film była dla mnie niezapomnianą przygodą. Pamiętam, że pod wpływem fascynacji tym filmem i dinozaurami napisałem kilka opowiadań o dinozaurach, a moja mama do dziś przechowuje gdzieś zeszyt z historią o diplodoku. Jak znajdę to opowiadanie, to może wrzucę je też na swojego bloga :)
Zebrałem wówczas całkiem pokaźną kolekcję skamielin, które niestety zgubiłem podczas przeprowadzki. Były tam wspaniałe okazy małych koralowców, trylobitów, belemnitów i różnego rodzaju małż. Na jednej z muszli zatopionej w piaskowcu zachował się nawet fragment zabarwionego na biało szkliwa. Ile bym dał, żeby odzyskać tamte okazy!
Na szczęście wyrobiłem sobie wtedy oko do znajdowania w różnych dziwnych miejscach skamieniałości, których nikt inny nie zauważa. Od dwóch lat okazjonalnie wracam do dawnego hobby i stopniowo odnawiam swoją kolekcję. Oto kilka okazów, które ostatnio znalazłem.
Muszla małego małża odciśnięta w skale wapiennej
Prawdopodobnie jakieś podłużne muszle
Fragment muszli małża
Tkanka koralowca
Fragment skamieniałej skorupy jeżowca
Skamieniały jeżowiec
Jeżowiec
Tyranozaura jeszcze nie znalazłem, ale nieustannie poluję na niego ;)