Projekty grantowe to sporo papierkowej roboty. Przy okazji jednak dowiaduję się ciekawych rzeczy. Na przykład, że tzw. PIT zero, czyli zwolnienie z podatku i składek dla studentów poniżej 26 roku życia obowiązuje tylko w przypadku umów zlecenie i umów o pracę. A zatem jeśli 25-letni student stoi na zmywaku lub kelneruje w restauracji to nie zapłaci podatku, ale jeśli zagra koncert to proszę bardzo - 17% od połowy kwoty na umowie. No bo to umowa o dzieło. Nie wiem jaka logika za tym stoi, ale dla mnie to trochę dziwne.
Oczywiście mogę się domyślać, że to element szerszego planu mającego na celu likwidację umów o dzieło. Wpisywało by się to w ogólne poczynania mające na celu wprowadzenie "statusu artysty zawodowego". Choć prace na tą ustawą akurat zdają się stać w miejscu. Z ciekawości sprawdziłem na jakim są etapie. Ze strony Rządowego Centrum Legislacji wynika, że utknęły w grzęzawisku konsultacji społecznych.
Przy okazji zauważyłem, że oprócz stanowisk różnych organizacji pojawiły się również "komentarze" obywateli. Najbardziej podoba mi się ten (pisownia oryginalna):
Przestancie okradac ciezko pracujacych ludzi! Zagonic artystow do roboty, a nie rozdawac nie swoje pieniadze! Zadnych dotacji! Zadnych zasilkow! Dosyc Podatkow!!! Zlodzieje!
Obraz: Han van Meegeren, "Cisterspelende vrouw", olej na płótnie, 1930 - 1940.