Wydaje się to wszystko być już zbyt skomplikowane. Ja natomiast w swoim życiu dążę do upraszczanie wszystkiego, gdyż wychodzę z założenia, ze im więcej zakrętów, tym więcej okazji to wypadnięcia z drogi. Prostolinijne? Niewątpliwie.
Wydaje się to wszystko być już zbyt skomplikowane. Ja natomiast w swoim życiu dążę do upraszczanie wszystkiego, gdyż wychodzę z założenia, ze im więcej zakrętów, tym więcej okazji to wypadnięcia z drogi. Prostolinijne? Niewątpliwie.
RE: Życie w raju, czy wieczne wygnanie?